Informacja, która trafiła na globalne parkiety wczoraj ok. godz. 20:00 czasu polskiego, a dotyczyła obniżenia przez agencję Moody’s ratingu dla Portugalii do „śmieciowego” poziomu Ba2 oraz wskazania przez nią, że kraj ten może potrzebować drugiego pakietu ratunkowego, pogorszyła panujące na nich nastroje. Skala wyjścia inwestorów z akcji nie była jednak zbyt duża, zarówno we wtorek, jak i w pierwszej części środowego handlu.
W oczekiwaniu na zaplanowane na dziś na godz. 13:00 rozpoczęcie dwudniowych głosowań w greckim parlamencie nad wartym 78 mld euro pakietem oszczędnościowym, niezbędnym do uzyskania przez Helladę pomocy finansowej, globalny rynek akcyjny idzie w górę już trzeci dzień z rzędu. Inwestorzy spodziewają się, że pomimo nieznacznej tylko przewagi liczebnej przedstawicieli partii PASOK w parlamencie – mają w nim 155 miejsc na 300 – kluczowe dla przyszłości Grecji ustawy i rozporządzenia uda się przyjąć.
Okres wakacyjny przyniósł stabilizację w kwestii zdolności kredytowej. Po wielu miesiącach, kiedy dostępne dla klientów kwoty były coraz niższe, w sierpniu tego roku zanotowaliśmy praktyczne niezmienione poziomy zdolności kredytowej dla analizowanych przypadków.
Wtorkowa sesja na warszawskim parkiecie była bardzo zmienną. Indeks WIG20 znajdował się dziś tak na 1,29% plusie, jak i na 1,49% minusie, ale niestety dla posiadaczy akcji blue-chipów zakończył on handel 0,24% spadkiem do poziomu 2299,06 pkt. Na plusie, choć bardzo niewielkim, bo tylko 0,02%, zamknął się za to najszerszy wskaźnik GPW, czyli WIG.
Wczorajsza sesja przyniosła pierwszy od równo tygodnia wzrost cen akcji na globalnych rynkach. Skala tej zwyżki nie była jednak zbyt duża, a ogólnoświatowy indeks MSCI AC World poprawił się jedynie o 0,18%. Wynik tego wskaźnika byłby zapewne wyraźnie lepszy, gdyby nie kiepska końcówka handlu w Stanach Zjednoczonych i zamknięcie dnia przez indeks S&P500 na 0,10% minusie.
Czwartkowa sesja jest już drugą z rzędu udaną na globalnym rynku finansowym, w tym także na naszym krajowym.
Problem kredytów w walucie lokalnej, ale indeksowanych do waluty obcej, jest wyzwaniem ogólnoeuropejskim. W ostatnich latach był wnikliwie analizowany przez sądy w Islandii.
Rada Polityki Pieniężnej postanowiła w lutym ponownie utrzymać stopy procentowe NBP na niezmienionym poziomie, co w pełni pokryło się z szerokimi oczekiwanymi rynku.
Po środowym zamknięciu sesji na GPW praktycznie na zero (WIG – 0,02%), w czwartek warszawski parkiet jak na razie znów stoi w miejscu i zachowuje się tym samym gorzej od swoich zachodnich i zaoceanicznych odpowiedników.
Po wczorajszej dość dziwacznej końcówce handlu na warszawskim parkiecie, w której to główne jego indeksy w oka mgnieniu zamieniły swoje znaczne plusy na lekkie minusy, w piątek już na dobry początek dnia bezsprzeczną i solidną przewagę na GPW zdobył obóz byków.
Sierpień i wrzesień to okres szczególnie burzliwy na polskiej giełdzie. Duże spadki cen akcji i innych instrumentów finansowych mogą być dobrym powodem, by zacząć pomnażać swoje środki w inny sposób, np. za pomocą funduszy inwestycyjnych. Szczególnie, że ich jednostki bardzo potaniały za sprawą przecen akcji.
Choć Europejski Bank Centralny nie zdecydował się dziś na obniżenie poziomu stóp procentowych w Eurolandzie, refinansowa nadal jest równa 1%, to wszyscy Polacy spłacający raty kredytów mieszkaniowych zaciągniętych w euro, lub też ci którzy tego typu zobowiązanie dopiero zamierzają wziąć na siebie i tak mają powody do zadowolenia.
Na rynku kredytowym notowana jest mniejsza ilość podpisywanych umów, a na deweloperskim wyższe ceny we wprowadzanych inwestycjach
Wtorkowa sesja na GPW była już drugą z kolei z niewielkimi tylko obrotami, co ponownie w dużej mierze spowodowane zostało brakiem obecności na warszawskim parkiecie świętujących londyńskich inwestorów.
Po trzydniowej szarży byków, w środę kontrolę nad GPW znów przejął obóz niedźwiedzi.