W czwartek notowania akcji na globalnych rynkach, mierzone siłą ogólnoświatowego indeksu MSCI AC World, poszły w górę dokładnie o 2%, wzrastając już trzecią sesję z rzędu i odbijając się tym samym wyraźnie od ustanowionych w poniedziałek najniższych swoich poziomów od 1 września 2010 r.
Poniedziałkowa sesja na globalnych rynkach finansowych zakończyła się sumarycznie wyraźnymi spadkami. Ogólnoświatowy indeks MSCI AC World spadł bowiem o 1,22%, a głównym czynnikiem determinującym zachowania inwestorów były oczywiście ich obawy o dalszy rozwój kryzysu zadłużenia w Eurolandzie, w tym przede wszystkim o kwestie możliwego bankructwa Grecji i równie prawdopodobnego obniżenia oceny wiarygodności Włoch.
Na światowych rynkach bez zmian, bo nadal podążają one przede wszystkim za informacjami płynącymi ze Starego Kontynentu. W centrum uwagi inwestorów ciągle oczywiście znajdują się sprawy: Grecji i Włoch.
Choć wtorkowa sesja na globalnych rynkach akcyjnych zakończyła się wzrostami - indeks MSCI AC World zwyżkował o 0,84% - to wcale nie oznacza to tego, że atmosfera na nich uległa jakiejkolwiek poprawie. Inwestorzy nadal są bardzo, ale to bardzo niespokojni, nerwowość na parkietach sięga zenitu, a w takich warunkach wczorajszy ruch do góry należy rozpatrywać jedynie w kategorii lekkiej korekty w trendzie spadkowy.
Pomimo bardzo nerwowego początku środowa sesja na globalnych rynkach akcyjnych zakończyła się wzrostami. Ogólnoświatowy indeks MSCI AC World zwyżkował o 0,63%, po tym jak nieco opadły obawy inwestorów o możliwe konsekwencje kryzysu zadłużenia w Eurolandzie. Na 0,65% plusie zamknął też wczorajszy handel główny wskaźnik GPW, czyli WIG20.
Pierwsza w tym tygodniu sesja na światowym rynku akcji rozpoczęła się od zniżki, i to niestety wyraźnej. Inwestorzy zareagowali wyprzedażą walorów spółek na negatywne informacje, które popłynęły na parkiety ze wszystkich kluczowych zakątków globu. Przedstawione w piątek dane z amerykańskiego rynku pracy były wyraźnie słabsze niż oczekiwano (w czerwcu w amerykańskim sektorze pozarolniczym przybyło jedynie 18 tys. nowych miejsc pracy, najmniej od września, dane za kwiecień i maj skorygowano w dół – łącznie o 44 tys, a stopa bezrobocia wzrosła do poziomu 9,2%, najwyższego od grudnia), sobotnie doniesienia z Chin pokazały najwyższy odczyt inflacji od czerwca 2008 r. (+6,4% r/r, choć spodziewano się +6,2%), a również od piątku w kwestiach europejskiego kryzysu zadłużenia, najwięcej mówi się już nie tylko o Grecji, ale też o Włoszech.
Poniedziałkowa sesja na globalnych rynkach akcyjnych przebiegła pod dyktando obozu niedźwiedzi. Ogólnoświatowy indeks MSCI AC World stracił na wartości 0,37%, co było wynikiem słabego zachowania się parkietów w krajach rozwiniętych (indeks MSCI World zniżkował o 0,40%). Delikatnie w dół poszły także ceny walorów spółek w gospodarkach wschodzących, a obrazujący je indeks MSCI EM obsunął się o 0,12%.
Wczorajsze nocne głosowanie nad wnioskiem o wotum zaufania dla zrekonstruowanego greckiego rządu zakończyło się sukcesem Jeoriosa Papandreu i tym samym otworzyło drogę do uchwalenia tak potrzebnych temu krajowi oraz wymaganych do otrzymania przez niego kolejnej transzy pomocowej reform. Za zagłosowało wszystkich 155 deputowanych partii PASOK, a przeciw było 143 parlamentarzystów.
Ostatnia w tym miesiącu sesja na globalnych rynkach akcyjnych rozpoczęła się od wzrostów. Inwestorzy zareagowali wyraźnymi zakupami na wczorajsze słowa szefa Eurogrupy (Jean-Claude Juncker) o tym, że przywódcy Unii Europejskiej do końca czerwca zdecydują o przyznaniu dodatkowej pomocy Grecji oraz o tym, że pełna restrukturyzacja długu tego kraju jest wykluczona. UE zdecyduje o kształcie pomocy po zakończeniu trwającej w Helledzie inspekcji ze strony przedstawicieli: Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Unii Europejskiej oraz Europejskiego Banku Centralnego, co ma nastąpić w najbliższych dniach.
Początek wtorkowej sesji przyniósł pogłębienie poniedziałkowych bardzo silnych spadków (ogólnoświatowy indeks MSCI AC World poszedł wczoraj w dół o 2,07%) na globalnym rynku akcji. Dziś przed godz. 10:00 benchmarkowy dla Starego Kontynentu wskaźnik STOXX Europe 600 zniżkował nawet do 262,61 tj. o 2,70% w stosunku do wczorajszego zamknięcia. Otwarcie handlu w Europie było bardzo nerwowe, ale i wytłumaczalne: obawami inwestorów o sytuację Grecji oraz o rozlewanie się kryzysu zadłużenia w Eurolandzie (tym bardziej, że od piątku na tapecie dość nieoczekiwanie znalazła się kwestia Włoch), a także patem w kwestii limitów zadłużenia Stanów Zjednoczonych. Również na warszawskim parkiecie dzień rozpoczął się w bardzo słabej atmosferze, a indeksy WIG i WIG20 spadały rano o ponad 1,6%, docierając do najniższych poziomów od połowy marca br.
Piątkowa decyzja agencji Fitch Ratings dotycząca obniżenia ratingu Grecji o trzy poziomy (B+ z BB+) oraz sobotnie zredukowanie przez agencję Standard & Poor’s perspektywy ratingu Włoch (z poziomu „stabilnego” do „negatywnego”, jako że zdaniem tej instytucji szanse na ograniczenie długu publicznego tego kraju są niewielkie, a perspektywy na wzrostu PKB słabe), doprowadziły do zwiększenia i tak już bardzo dużego niepokoju na rynku związanego z europejskim kryzysem zadłużenia i zadecydowały o bardzo słabym otwarciu bieżącego tygodnia na globalnych rynkach akcyjnych.
Firma Intrum po raz kolejny publikuje Barometr Dobrobytu Finansowego[1], który analizuje, jak europejscy konsumenci radzą sobie z odpowiedzialnym prowadzeniem budżetu domowego, terminowym opłacaniem rachunków i czy są w stanie regularnie oszczędzać.
Obowiązek podzielonej płatności może za sprawą decyzji Ministerstwa Finansów stać się w niedalekiej przyszłości koniecznością, skutki czego boleśnie odczują podmioty rozliczające się za pomocą systemu odwróconego VAT-u i solidarnej odpowiedzialności.
Tegoroczne oferty wakacji krajowych mogą okazać się dla wielu mało atrakcyjne. Z powodu rosnących cen w Polsce warto wybrać urlop za granicą. Praktyczny wymiar finansowy pomoże zrealizować usługa międzynarodowych przelewów pieniężnych oferowanych przez firmę LCC International – teraz dostępna na wyjątkowo korzystnych warunkach.
Otwarcie nowego tygodnia handlu na globalnych rynkach akcyjnych nie było udane. Dziś w regionie Azji i Pacyfiku ceny akcji spadły średnio o 0,3% (indeks MSCI AC AP), a o godz. 10:21 na Starym Kontynencie paneuropejski indeks STOXX Europe 600 zniżkował o 0,54%. W tym samym czasie najszerszy wskaźnik warszawskiego parkietu, czyli WIG, obsuwał się o 0,24%. Jak widać nastroje na parkietach nadal są nienajlepsze, a przecież i tak ogólnoświatowy benchmarkowy indeks MSCI w pięciu ostatnich tygodniach cztery razy poszedł w dół, w tym także w tym ostatnim.