Europejski Bank Centralny nie zdecydował się dziś na ponowne obniżenie poziomu stóp procentowych w Eurolandzie, a jego prezes Mario Draghi podczas konferencji prasowej powiedział, że choć Rada Prezesów rozmawiała o tym to uznała, że nie jest to jeszcze czas na kolejny tego typu ruch.
Dokonana już po zamknięciu środowej sesji na Wall Street obniżka ratingu Hiszpanii przez agencję Standard & Poor’s nie odbija się w czwartek większą czkawką na globalnym rynku akcji, w tym także na GPW.
Środowa sesja przyniosła wyhamowanie akcji zakupowej obserwowanej na rynku naszej waluty we wcześniejszych czterech dniach handlu - podczas nich ceny: dolara i euro względem złotego szły w dół -, a także wczoraj na GPW.
Jak wynika z najnowszego badania Intrum ”European Consumer Payment Report 2021”[1], pandemia obniżyła dochody aż 46 proc. konsumentów w naszym kraju, co z kolei wpłynęło na zdolność Polaków do terminowego wywiązywania się ze zobowiązań finansowych[2]. Co 3. osoba (32 proc.) przyznaje, że obecnie musi regularnie pożyczać pieniądze, by mieć środki na zapłatę rachunków.
Czwartek upłynął na GPW pod hasłem kontynuacji środowego osłabienia. Jego skala była większa niż wczoraj, po raz kolejny okazała się być istotniejsza od tej zaobserwowanej na rozwiniętych europejskich parkietach oraz znów stała na przekór wzrostom za oceanem.
Dziś na godz. 16:00 czasu polskiego zaplanowane jest wystąpienie szefa Fed na corocznym, obywającym się od 1978 r. sympozjum ekonomicznym w Jackson Hole w stanie Wyoming.
Pomimo bardzo nerwowego początku środowa sesja na globalnych rynkach akcyjnych zakończyła się wzrostami. Ogólnoświatowy indeks MSCI AC World zwyżkował o 0,63%, po tym jak nieco opadły obawy inwestorów o możliwe konsekwencje kryzysu zadłużenia w Eurolandzie. Na 0,65% plusie zamknął też wczorajszy handel główny wskaźnik GPW, czyli WIG20.
Ubiegły tydzień był na szerokim rynku GPW już drugim wzrostowym z kolei. Dzięki bardzo udanej ostatniej jego sesji skala zwyżki indeksu WIG wyniosła 1,79% i była już znaczną, a nie jedynie minimalną jak poprzednio.
W piątek w oczekiwaniu, a następnie w reakcji na publikowane po południu główne comiesięczne dane z amerykańskiego rynku pracy indeksy na GPW wyraźnie rosły, naśladując zachowanie europejskich parkietów i odbijając się po wcześniejszej dwudniowej widocznej przecenie.
Piątkowa sesja jest trzecią z rzędu spadkową dla największych i najbardziej płynnych spółek GPW, a co za tym idzie także dla całego szerokiego warszawskiego rynku akcyjnego.
Piątkowa decyzja agencji Fitch Ratings dotycząca obniżenia ratingu Grecji o trzy poziomy (B+ z BB+) oraz sobotnie zredukowanie przez agencję Standard & Poor’s perspektywy ratingu Włoch (z poziomu „stabilnego” do „negatywnego”, jako że zdaniem tej instytucji szanse na ograniczenie długu publicznego tego kraju są niewielkie, a perspektywy na wzrostu PKB słabe), doprowadziły do zwiększenia i tak już bardzo dużego niepokoju na rynku związanego z europejskim kryzysem zadłużenia i zadecydowały o bardzo słabym otwarciu bieżącego tygodnia na globalnych rynkach akcyjnych.
Przedstawione przez GUS dane o kwietniowej inflacji pokazują, że wzrost cen konsumenckich w ujęciu rocznym był minimalnie wyższy - o 0,1 pkt proc. - niż oczekiwano na rynku i wyniósł 4,0% wobec 3,9% w marcu.
Wziąłeś kredyt gotówkowy lub hipoteczny? Teraz ważne jest regularne spłacanie comiesięcznych rat.
W oczekiwaniu na: zaplanowane na późny wieczór głosowanie w greckim parlamencie nad wotum zaufania dla rządu Jeorjosa Papandreou, popołudniową publikację głównych danych z amerykańskiego rynku pracy za październik oraz komunikat po szczycie G20, zmiany na światowych rynkach finansowych, w tym także na polskim, nie są w piątek zbyt duże.
Po wczorajszej bardzo nerwowej sesji, którą to światowy rynek akcyjny zakończył na 1,1% minusie (indeks MSCI World), dziś znów na globalnych parkietach nerwowość inwestorów nie opuszcza.