16-04-2012, 00:00
Przedstawione przez GUS i przez NBP dane o marcowej inflacji oraz podaży pieniądza pokazują, że wzrost cen konsumenckich wyhamował rok do roku. Tak jak oczekiwano inflacja w marcu spadła do 3,9% z 4,3% w lutym, a podaż pieniądza poszła w górę w tym samym ujęciu o 9,2%, czyli w mniejszym stopniu niż prognozowano (10,0%).
Inflacja niższa, ale stopy i tak mogą pójść w górę
Wyhamowanie wskaźnika inflacji wcale nie oznacza, że automatycznie zmniejsza się ryzyko podwyższenia przez Radę Polityki Pieniężnej poziomu stóp procentowych - być może już w maju, albo w czerwcu - czym postraszyła w informacji po swoim ostatnim posiedzeniu. Choć prognozy rynkowe odnośnie dzisiejszych danych były jej dobrze znane, to mimo to zdecydowała się ona na publikację takiego, a nie innego bardzo jastrzębiego komunikatu. Oczywiście nie jest to komfortową sytuacją dla tych wszystkich osób, które spłacają raty kredytów zaciągniętych w polskiej walucie, w tym z racji skali głównie tych mieszkaniowych. Przy obecnym nastawieniu Rady, w najlepszym przypadku mogą oni oczekiwać stabilizacji kosztu pieniądza w tym roku. Od 29 marca stawka 3-miesięcznego Wiboru, czyli głównego punktu odniesienia dla wyznaczania przez banki oprocentowania dla kredytów w złotym, pozostaje stabilna na poziomie 4,94%. Od zakończonego w dniu 4 kwietnia posiedzenia RPP widoczna jest za to zwyżka stawek kontraktów FRA, co w jakimś tam stopniu możliwość zacieśnienia polityki monetarnej w Polsce zapowiada.
Roczne lokaty 15-sty raz pod kreską
Marzec był już piętnastym z rzędu miesiącem z realnym ujemnym oprocentowaniem założonych rok wcześniej lokat. Choć nominalnie na zdeponowanych w marcu 2011 r. na okres 12 miesięcy środkach finansowych Polacy zarobili średnio 4,22% (dane NBP), to realnie - tj. po odjęciu od tego zysku podatku Belki oraz po skorygowaniu go następnie o wskaźnik inflacji - stracili na nich 0,48%. Pocieszające jest jednak to, że była to ich najmniejsza realna strata od lutego ubiegłego roku.
I już po depozytowych rekordach
A jeśli już o lokatach bankowych mowa, to z dzisiejszych danych NBP ich właśnie dotyczących, a składającymi się na te całościowe o podaży pieniądza M3 wynika, że depozyty polskich gospodarstw domowych nie są już rekordowo wysokie. O ile jeszcze w lutym ich wartość była najwyższa w historii i wynosiła 488,0798 mld zł, to w marcu spadła o 0,16% do poziomu 487,3034 mld zł. NBP wskazuje na to, że było to pokłosiem zniknięcia z dniem 31 marca z ofert banków lokat antybelkowych oraz tego, że instytucje te nie podniosły oprocentowania tradycyjnych depozytów, a ich klienci część środków przenieśli do funduszy inwestycyjnych.
Pytanie tylko, co dalej? Bo wojna depozytowa wśród banków dopiero się tak naprawdę rozpoczyna, a swój kąsek z tortu, jaki stanowią wygasające lokaty antybelkowe będą też chciały na pewno wyrwać właśnie fundusze inwestycyjne oraz wszystkie inne instytucje rynku kapitałowego, tym bardziej że atmosfera na światowych rynkach finansowych w bieżącym roku bardziej sprzyja inwestowaniu środków finansowych niż ich lokowaniu.
Powyższe opracowanie jest wyrazem osobistych opinii i poglądów autora i nie powinno być traktowane jako rekomendacja do podejmowania jakichkolwiek decyzji związanych z opisywaną tematyką. W szczególności nie stanowi analizy inwestycyjnej, ani analizy finansowej, ani rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz.U.2005, poz. 206 nr 1715) oraz Ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi (Dz.U.2005, Nr 183, poz. 1538 z późn. zm.).
Dom Kredytowy NOTUS S.A. ani jego pracownicy nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania, ani za szkody poniesione w wyniku decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie niniejszego opracowania.
Podobne artykuły
Komentarze